Autor |
Wiadomość |
mateusz |
Wysłany: Śro 12:23, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
Moze w takim razie nalezaloby uswiadomic ucznim, dlaczego nauczyciele nie odpowiadaja na ich "dzien dobry"? Jezeli nieodpowiadanie ma pelnic funkcje wychowawcza, to chyba nalezaloby wytlumaczyc jego motywy. W przeciwnym razie uczniowie na prawde nie wiedza o co chodzi i na prawde sa przekonani, ze nauczyciele probuja sie wywyzszac... Pisze to jako absolwent Kochanowskiego i osoba, ktorej czesto nieodpowiadano.
mateusz |
|
|
TomekM74 |
Wysłany: Wto 23:38, 16 Paź 2007 Temat postu: Pozdrowienia |
|
Uczeń z początku lat 90-tych pozdrawia profesora Kunickiego.
POZDRAWIAM!!! |
|
|
Jerzy_Kunicki |
Wysłany: Wto 9:57, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
atka napisał: | Zawsze mnie też gnębił ten problem: odpowiadać tym uczniom "leżakującym" pod ścianami czy nie odpowiadać w formie protestu? Czy też jak w filmach odpowiedziać : "Ty mówisz do mnie?" - wtedy zwykle "zwłoki" się podrywają z pozycji horyzontalnej i przypominają sobie o zasadach. |
Jak mawiał De Niro w Taksówkarzu: You talking to me ?!! |
|
|
atka |
Wysłany: Wto 2:13, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
Zawsze mnie też gnębił ten problem: odpowiadać tym uczniom "leżakującym" pod ścianami czy nie odpowiadać w formie protestu? Czy też jak w filmach odpowiedziać : "Ty mówisz do mnie?" - wtedy zwykle "zwłoki" się podrywają z pozycji horyzontalnej i przypominają sobie o zasadach. |
|
|
jerzy kunicki |
Wysłany: Czw 22:26, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
oczywiście przepraszam za literówki w poprzednim poście ... za szybko widać pisałem |
|
|
jerzy kunicki |
Wysłany: Śro 21:47, 28 Mar 2007 Temat postu: o obyczajach trochę... |
|
Postanowiłem zainaugurować forum nauczycielskie takimi sobie uwagami, które wzięły się z obserwacji życia korytarzowego.
Kiedyś jeden z Uczniów w rozmowie na jakiś ważny temat pożalił się na Nauczycieli, że nie odpowiadają na uczniowskie "dzień dobry". Tacy wyniośli. Niektórzy. Ostatnio spostrzegłem, że zdarzyło mi się też kilka razy nie odpowiedzieć. Świadomie. Już słyszę te szepty: "...ale buc..." albo "...ale mu odwaliło..." lub coś podobnego tyle, że bardziej nowocześnie. Otóż nie. Ani buc, ani mi nie odwaliło, ale kłóci się z moim rozumieniem zasad dobrego wychowania nie mówiąc już o szacunku sytuacja gdy "dzień dobry" dobiega z poziomu podłogi lub z parapetu ze strony osobnika, który przyjął super relaksową pozycję poziomą. Według mnie nie wypada. I nigdy nie przyjmę do wiadomości, że to zmiana obyczajów. Uważam, że albo coś się robi z klasą, albo wcale.
Wszystkich, którym nie odpowiedziałem kiedykolwiek, pomimo że ten tekst ich nie dotyczy PRZEPRASZAM....musiałem się zagapić. |
|
|